Z dziejów Bibic

Podkrakowska wieś Bibice poszczycić się może niezwykle długą historią, sięgającą aż do początków polskiej państwowości. Toteż znany autor przewodników po okolicach Krakowa Julian Zinkow nazwał ją seniorką polskich wsi. Pierwsze ślady osadnictwa w czasach nowożytnych sięgają tu już VII w. n.e. Jedna z wersji mówiących o genezie nazwy miejscowości głosi, że nazwa ta powstała w X w. po zagarnięciu tych ziem przez Węgrów – Bibic znaczy bowiem po węgiersku czajka.

Niezależnie jednak od tego, kto i w jakich okolicznościach po raz pierwszy użył określenia bibice, wiadomo, że już w 1050 roku musiały być one sporą osadą, skoro wtedy właśnie ustalono pierwszą dziesięcinę snopową na rzecz kościoła katedralnego na Wawelu – wówczas kościoła parafialnego dla Bibic. Miejscowość musiała szybko rozrastać się i bogacić, skoro niecałe sto lat później, w 1146 roku mogła stanowić wiano wstępującej do klasztoru zwierzynieckich panien córki księcia miechowskiego Jaksy. Jako własność powstającego w tym czasie klasztoru norbertanek, Bibice włączone zostały do parafii Najświętszego Salwatora. Mieszkańcy wsi podlegali sądownie księciu krakowskiemu i jego urzędnikom, któremu aż do 1254 roku zobowiązani byli płacić rozmaite daniny. Rok ów był bardzo ważny w dziejach wsi, wówczas bowiem książę Bolesław Wstydliwy zwolnił chłopów z należnych mu danin i przyznał prepozytowi zwierzynieckiemu prawo sądzenia poddanych. W 1288 roku decyzję swego poprzednika potwierdził Leszek Czarny, przyznając Bibicom przywilej lokacyjny, powodujący automatycznie zwolnienie od powinności prawa książęcego. Pierwszym sołtysem wsi został krakowski mieszczanin Walter. Nowo lokowana wieś na 12 lat zwolniona została ze wszelkich danin, aby jej mieszkańcy i napływający osadnicy mieli czas na należyte zagospodarowanie zasiedlanego terenu. Lokacja dawała im także prawo zajmowania się handlem i rzemiosłem, co dzięki położeniu na szlaku królewskim wpłynęło na rozwój i zacieśnienie kontaktów z Krakowem.
Warto wspomnieć, że już w XIV w. wśród mieszczan krakowskich pojawiają się pierwsi bibiczanie. Prawdopodobnie niedługo po otrzymaniu wsi, norbertanki założyły tu dwór i folwark. W archiwach nie brak informacji o sporach, jakie mieszkańcy Bibic toczyli z prepozytami klasztoru, nie chcąc dopuścić do nadmiernych obciążeń. Wiadomo także, że Bibice musiały być wsią zamożną i liczącą się, skoro król Kazimierz Wielki powołał w 1356 roku na ławnika sądu królewskiego na Wawelu sołtysa bibickiego Piotra. Po powstaniu w 1260 roku parafii w Zielonkach, Bibice weszły w jej skład, co związało je od roku 1531 z Akademią Krakowską – parafia zielonecka stała się bowiem wówczas filią akademickiego kościoła pw. św. Anny w Krakowie. Związki te umocnione zostały w I połowie XVII W., kiedy to w Bibicach powstała tzw. kolonia akademicka, której uczniowie przygotowywali się do wstąpienia w progi Alma Mater. Wzmianka o bibickiej kolonii znajduje się w wydanym w 1633 roku dziełku Jana Łopeskiego: Naprzódem na studia do Bibic wędrował, uczył tam Gregorias mistrz niepospolity. Swoistą pamiątką po „akademii” bibickiej są pucheroki – zwyczaj obchodzony do dziś w niedzielę palmową, pozostałość po harcach chłopców (łac. puer) – żaków, uczących się w tutejszej kolonii. Spokojny żywot bibickich kmieci przerwany został przez najazd wojsk szwedzkich podczas potopu w 1655 roku. Wieś została zniszczona i spalona. Ta sama sytuacja powtórzyła się w roku 1703, podczas drugiego najazdu Szwedów. W wyniku rozbiorów Bibice znalazły się w granicach monarchii austriackiej. Podobnie jak w wielu innych wsiach galicyjskich, także i w Bibicach przeprowadzono uwłaszczenie, dzięki któremu chłopi otrzymali ziemię, którą do tej pory uprawiali. Powstała tu także jednoklasowa szkoła, o której wspomina nawet Słownik geograficzny Królestwa Polskiego. Pod koniec XIX w. daje się zauważyć pewne ożywienie w życiu społecznym wsi – zaczyna tworzyć się Kółko Rolnicze, Ochotnicza Straż Pożarna, powstaje sklep i świetlica. W roku 1890 mieszkańcy budują kaplicę, do której proboszcz zielonecki, ks. Jan Michalik, zakupił piękną figurę Matki Bożej z lilią.
Prawdziwą tragedią okazał się dla Bibic wybuch I wojny światowej. Decyzją władz austriackich wieś znajdująca się na przedpolu okalających Kraków fortów została całkowicie zburzona, aby nie zasłaniać widoku wojsk nieprzyjacielskich. Powracający na te ziemie w 1918 roku Bibiczanie musieli budować swoją wieś od początku. Poważne zniszczenia w odbudowującej się wsi spowodował wybuch prochowni w sąsiednich Witkowicach. Nie ominęły tych okolic także działania II wojny – Bibiczanie włączali się w działalność ruchu oporu, pomagali rodzinom i uciekinierom z płonącej stolicy po Powstaniu Warszawskim.
Natychmiast po zakończeniu wojny przystąpiono w Bibicach do odbudowy zniszczeń spowodowanych przez hitlerowców. Bardzo szybko powstała szkoła, Dom Ludowy, mosty na Bibiczance, rozpoczęto elektryfikację wsi i budowę drogi asfaltowej. W 1958 roku założono zespół regionalny Koła Młodzieży Wiejskiej, szeroko później znany dzięki inscenizacjom wesela krakowskiego, „dziadów”, sobótek, andrzejek. W 1964 roku w Domu Ludowym powstał Klub Rolnika i Izba Regionalna – muzeum, działające prężnie do dziś.
Niezwykle uroczyście celebrowano jubileusz 800-lecia Bibic, przypadający w 1966 roku. W obchodach wzięło udział ponad pięć tysięcy uczestników. Podczas uroczystej Mszy św. w Zielonkach, przy pochodzącej z Bibic figurze Matki Bożej, ks. proboszcz Adam Zięba powiedział: Dzisiaj Bibice obchodzą 800—lecie. Uroczystość jest znamienna i ważna dla całej wsi. Cała parafia Zielonki składa życzenia gromadzie Bibice. Niech trwają w wierze ojców naszych. Niech przechowują wszystkie tradycje ludowe…
Wieś odwiedził dwukrotnie kard. Karol Wojtyła, który poświęcił zbudowaną tu kaplicę mszalną. Niedługo później, mieszkańcy Bibic przystąpili do budowy kościoła parafialnego.
Dziś Bibice zamieszkuje około 2200 osób. Jak przed laty, miejscowość szczyci się swoim zespołem regionalnym, który co jakiś czas wystawia słynne Wesele krakowskie z Bibic, transmitowane niegdyś w telewizji publicznej. Chlubą wsi jest nowa, przestronna szkoła, oddana do użytku w 2004 roku, oraz nowoczesny kościół pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy, poświęcony w 1992 roku.

Historia bibickiej parafii

Choć Bibice chlubią się mianem jednej z najstarszych wsi polskich, dzieje tutejszej parafii nie są zbyt długie. Początkowo wieś należała do parafii kościoła katedralnego na Wawelu, następnie do parafii Najświętszego Salwatora przy klasztorze norbertanek na Zwierzyńcu, by w 1260 roku stać się częścią parafii Zielonki. W średniowieczu zielonecki kościół znajdował się na wzgórzu zwanym Kapitułą, a cała parafia, w skład której prócz Zielonek i Bibic wchodziły Witkowice, Górka Narodowa, Tonie, Pękowice, Garlica Murowana i Duchowna oraz Wola Zachariaszowska, liczyła w XIV w. 990 dusz, co, jak na owe czasy, było niemałą sumą. Kościół w Zielonkach przebudowany został w I poł. XVI w., zyskując kształt, w którym pozostaje do dziś. W tym też czasie parafia oddana została pod administrację Proboszcza Akademickiego kościoła pw. św. Anny w Krakowie. Do dziś o związkach z Akademią Krakowską przypomina herb uniwersytetu na frontonie kościoła oraz kartusze z berłami akademickimi.
Niezależność od parafii akademickiej odzyskały Zielonki w roku 1878. Niedługo później, bo w roku 1890, powstała w Bibicach murowana kaplica, zbudowana w miejscu poprzedniej, drewnianej. W ołtarzu głównym umieszczono piękną figurę Matki Bożej, wykonaną w 1884 roku przez Piotra Kozakiewicza. W kaplicy tej odprawiali Msze św. na zamówienie wiernych kapłani przywożeni z Zielonek. Niestety jednak, podobnie jak i cała wieś, kaplica została zrównana z ziemią w 1914 roku przez wojska austriackie. Wszystkie znajdujące się w niej sprzęty oraz figura Matki Bożej przewiezione zostały do kościoła w Zielonkach. Dziś rzeźba Madonny zdobi kapliczkę w murze okalającym zielonecką świątynię. Po zakończeniu II wojny światowej, bibiczanie oraz proboszcz parafii w Zielonkach podjęli starania o zgodę na budowę nowej kaplicy, jednak ich podania bardzo długo nie znajdowały oddźwięku w Radzie Narodowej w Krakowie. Aby zaradzić sytuacji, w której dzieci z Bibic musiałyby chodzić na naukę religii do Zielonek, w 1965 roku rozpoczęto katechizację w prywatnym domu Anny i Wojciecha Kwietniów.
Niedługo później, w 1969 roku, parafię nawiedził obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Była to część pielgrzymki kopii cudownego wizerunku z okazji 1000-lecia Chrztu Polski. W tym też czasie do tradycji zaczął należeć coroczny udział bibiczan w strojach ludowych w procesji na Skałkę w święto św. Stanisława. W 1976 roku zakupiono działkę pod budowę kaplicy lub kościoła. Kaplicę tę poświęcił 27 czerwca ks. kard. Karol Wojtyła. Wówczas też wprowadzono do kaplicy obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy, ofiarowany bibiczanom przez zieloneckiego proboszcza ks. Adama Ziębę. Obok kaplicy, pod kierunkiem sprowadzonego na stałe do Bibic ks. Adama Leśniaka, powstawać zaczęła plebania. Równocześnie podjęto starania o wykonanie projektu nowego kościoła. Zadania tego podjął się inż. arch. Janusz Gawor. 2 sierpnia 1982 roku Kuria Metropolitarna w Krakowie podjęła decyzję o utworzeniu w Bibicach parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Jej proboszczem został pełniący już tu posługę duszpasterską ks. Adam Leśniak. Od tej pory akcja zbierania środków na budowę kościoła przybrała na sile, toteż już dwa lata później można było rozpocząć pierwsze prace, w których ochotniczo brała udział cała wieś. Budowa postępowała bardzo szybko i już 25 września 1985 roku ks. Kard. Franciszek Macharski wmurował poświęcony przez Ojca Świętego Jana Pawła II kamień węgielny, pochodzący z katedry wawelskiej, w ścianę nowego kościoła. Oczywiście wiele trzeba było jeszcze pracy, aby kościół zaczął wyglądać jak prawdziwy Dom Boży, lecz wreszcie dzieło bibiczan uwieńczone zostało 20 kwietnia 1992 roku, kiedy to ks. Kard. Franciszek Macharski dokonał uroczystego poświęcenia kościoła. W tym też roku nowym proboszczem parafii został ks. Andrzej Gawroński. Poświęcenie kościoła nie zakończyło prac nad jego wyposażeniem.
Na przestrzeni lat wykonano ogrodzenie cmentarza, zakupiono ławki do kościoła, ułożono posadzkę na chórze, zaprojektowano i wykonano ołtarz główny i ambonę. Przed kościołem stanęła kapliczka z figurą Matki Bożej, repliką rzeźby przeniesionej do Zielonek w 1914 roku.
Szczególnymi dniami w życiu parafii są za każdym razem wizytacje kanoniczne, procesje odpustowe i w święto Bożego Ciała oraz majowe procesje na Skałkę, w których bibiczanie biorą udział co rok, w pięknych strojach ludowych. Parafia dwukrotnie przeżywała też prymicje księży pochodzących z Bibic – ks. Andrzeja Baczyńskiego i ks. Dariusza Chromego. Parafię kilkakrotnie nawiedzał także obraz Matki Bożej Częstochowskiej.

Kościół pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy

Bibicki kościół pełen jest uroku i prostoty. Przestronne wnętrze, rozjaśnione barwnym światłem sączącym się przez tęczowe witraże, sprzyja modlitwie i zadumie. Na ścianie za ołtarzem głównym znajduje się niewielki obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Jest to dar ks. Adama Zięby z Zielonek, ofiarowany w zamian za figurę Matki Bożej z Lilią, przeniesioną do Zielonek po zburzeniu przez wojska austriackie bibickiej kaplicy. Jako tło do obrazu służy mozaika z marmuru, z wizerunkiem Najświętszego Serca Pana Jezusa. Mozaika ta poświęcona została w czasie odpustu 29 czerwca 1996 roku. Po prawej stronie ołtarza znajduje się obraz Jezusa Miłosiernego, parafia bibicka od lat utrzymuje bowiem ścisłe związki z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Mensa ołtarza oraz ambonka, wykonane z jasnego marmuru harmonizują z miało-miodową kolorystyką wnętrza świątyni. Na filarach zawieszone są płaskorzeźbione stacje Męki Pańskiej, autorstwa Romualda Struczowskiego z Zakopanego. Artysta ten wykonał także rzeźbę Chrztu Pana Jezusa w rzece Jordan, zdobiącą pokrywę chrzcielnicy. Nawę główną kościoła oświetla oryginalna lampa, zaprojektowana w kształcie bukietu polnych kwiatów. W okna świątyni wprawionych jest 14 witraży, symbolizujących siedem sakramentów świętych oraz siedem historii z Nowego Testamentu i świętych będących uosobieniem danego sakramentu. I tak Chrzest Święty (witraż ufundowany przez Kółko Rolnicze) symbolizowany jest przez postać świętego Wojciecha (fund. Rodzina Banasiów z Dworskiego), Zesłanie Ducha Świętego – bierzmowanie (fund. Koło Gospodyń Wiejskich) przez św. Stanisława Biskupa i Męczennika (fund. Wspólnota Żywego Różańca), św. Jacek (fund. Rodzina Nosalskich) umieszczony jest naprzeciw Ostatniej Wieczerzy – Eucharystii (fund. Janina, Henryk i Zdzisław Surga), św. Rafał Kalinowski (fund. Zdzisław i Józef Banaś z rodziną) symbolizuje pokutę; naprzeciw sceny z uzdrowieniem ślepca (fund. Ochotnicza Straż Pożarna) znalazł się personifikujący Sakrament Chorych św. Brat Albert Chmielowski (fund. Małgorzata i Jacek Guzik), sakramentowi małżeństwa odpowiada św. Królowa Jadwiga (fund. Maria i Henryk Olewińscy z rodziną) oraz scena wesela w Kanie Galilejskiej (fund. Władysława i Antoni Banaś); i wreszcie sakrament kapłaństwa uosabia Ojciec Święty Jan Paweł II (fund. ks. Andrzej Gawroński) oraz scena cudownego połowu ryb (fund. Maria i Henryk Banaś). Witraże, zaprojektowane przez Macieja Kauczyńskiego z Krakowa, wykonane zostały w pracowni Zbigniewa Gustaba. Przed wejściem do świątyni w centrum zadbanego, schludnego ryneczku, stoi zadaszona kapliczka z filarami z otoczaków. Pod daszkiem wznosi się biała figura Matki Bożej z Lilią, kopia rzeźby przewiezionej do Zielonek przed wybuchem I wojny światowej. Autorką tej figury, jak również monumentalnej postaci Jezusa Zmartwychwstałego nad wejściem do kościoła, jest rzeźbiarka Iwona Kordas. Warto wspomnieć o słynnej bibickiej szopce, zaprojektowanej w 1993 roku przez Jana Sachaja. Tło dla żłóbka i zgromadzonych wokół niego postaci stanowi malowidło z widokiem na kościół i fragment wsi, wykonane przez bibiczankę Monikę Niemiec-Drońską.

Obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy

Nie wiadomo dokładnie, kiedy powstał wizerunek określany dziś jako obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Niektóre źródła mówią, że namalowany został w IX w. na Krecie, inne datują go na wiek XII i wywodzą z Bizancjum lub nawet z klasztoru Hilmadar na świętej górze Athos. Według starej legendy, do Europy przywiózł ów obraz bogaty kupiec. W czasie podróży statkiem, gdy na morzu rozszalał się sztorm, człowiek ten wyjął obraz ze skrzyni i pokazał przerażonym podróżnym. Ich modlitwy do Matki Bożej ocaliły statek z pewnej katastrofy. Po skończonej podróży obraz umieszczony został w kościele św. Mateusza w Rzymie. Kościół ten uległ zniszczeniu w czasie wojny z Francją, zaś obraz zaginął. Odnalazł go, po wielu latach, Redemptorysta Michał Marchi. Niedługo po tym, w roku 1865, papież Pius IX powierzył cudowny wizerunek Redemptorystom, mówiąc: Sprawcie, aby ten obraz poznano na całym świecie i aby się w nim rozmiłowano. Zakonnicy wywiązali się z tego zadania – już rok później, 23 czerwca 1867 roku, odbyła się uroczysta koronacja tego obrazu, zaś w roku 1876 ustanowiono święto Błogosławionej Dziewicy Maryi pod wezwaniem Nieustającej Pomocy. Początkowo celebrowano je w niedzielę poprzedzającą uroczystość św. Jana Chrzciciela, później natomiast wyznaczono 27 czerwca jako dzień poświęcony Matce Bożej Nieustającej Pomocy.
Obraz ten nosi dwa tytuły. Oczywiście bardziej znany jest tytuł Matki Bożej Nieustającej Pomocy, będący interpretacją łagodnego spojrzenia Maryi, gotowej pomóc swym czcicielom w każdej potrzebie. Drugi tytuł, Matka Boża Bolesna, pochodzi od trzymanych przez Archaniołów narzędzi męki Chrystusa.
Matka Boża przedstawiona jest na ikonie jako piękna, lecz smutna młoda kobieta, z obliczem nachylonym lekko w stronę Dzieciątka Jezus. Jej prawa dłoń obejmuje rączkę Dzieciątka, w taki sposób, jakby wskazywała na Niego – jako na Zbawiciela. Ich złączone dłonie znajdują się w centrum obrazu. Mały Jezus, odchylający główkę w stronę Archanioła Gabriela, na twarzy ma wyraz lęku, spowodowanego prawdopodobnie przez krzyż i gwoździe, trzymane przez Archanioła. Z drugiej strony obrazu Archanioł Michał niesie inne narzędzia męki – włócznię, trzcinę z gąbką i naczynie z octem.

Bibickie obyczaje i legendy

Jeszcze na początku ubiegłego stulecia rytm życia wsi wyznaczały tradycyjne obrzędy, którymi celebrowano zmianę pór roku czy też najważniejsze wydarzenia w życiu gospodarzy. Jakkolwiek dziś większość z tych obyczajów żyje jedynie w słowie pisanym, niektóre z nich wciąż są kultywowane w Bibicach.
Choć zanikł już zwyczaj topienia bałwana na powitanie wiosny, w Niedzielę Palmową przez wieś przeciągają grupy pucheroków – chłopców poprzebieranych w spiczaste, pokryte strzępkami kolorowej bibuły czapki i okręconych powrósłami. Zwyczaj ten datuje się prawdopodobnie z czasów, kiedy w Bibicach znajdowała się kolonia akademicka, a żacy, chętni do figli i zawsze skorzy do wyproszenia sobie jakiegoś poczęstunku lub datku pieniężnego, zabawnymi i frywolnymi oracjami przypochlebiali się gospodyniom, by otrzymać podarunek. Nazwa pucheroki pochodzi od łacińskiego słowa puer, czyli chłopiec. Zwyczaj ten do dziś żywy jest w Bibicach, choć datki są skromniejsze – o ile niegdyś zmyślny pucherok mógł wyprosić nawet ponad 50 jaj, dziś otrzymują już tylko dwa jajka lub drobne pieniądze.
Cały okres Świąt Wielkanocnych obfitował w rozmaite tradycje. Do dziś przetrwał zwyczaj własnoręcznego wykonywania palm w Niedzielę Palmową, nie przybija się już ich jednak do dachu domu, aby odstraszały pioruny. Przetrwał zwyczaj święcenia pokarmów – własnoręcznie wykonanych pisanek, chleba, wędlin, chrzanu, baranka. Choć panny na wydaniu od dawna nie stroją już drzewka na powitanie maja, do lat 70. XX w. przetrwał zwyczaj śpiewania majówek przy udekorowanych kapliczkach. W sobotę przez Zielonymi Świętami przystrajało się domy gałęziami kasztana, lipy lub jaśminu, których kwiaty symbolizowały płomienie nad głowami apostołów podczas Zesłania Ducha Świętego. Wtedy też odbywał się obrzęd zwany sobótkami, wywodzący się jeszcze z pogańskich czasów, polegający na paleniu ognia na najwyższych wzniesieniach lub na skrzyżowaniu dróg. Do dziś święci się wianki w oktawie Bożego Ciała oraz bukiety z kwiatów, ziół i owoców w święto Matki Bożej Zielnej (15 sierpnia). Wielkim świętem są także dożynki, uroczyście celebrowane na zakończenie żniw. Kalendarz obrzędów kończy się Wigilią i Bożym Narodzeniem – przystrojoną choinką, wybaczaniem sobie przewin przy łamaniu się opłatkiem, wieczerzą z dwunastu potraw symbolizujących dwanaście miesięcy w roku. Po świętach wieś we władanie brali kolędnicy…
Przez wieki swego istnienia Bibice wzbogaciły się także w imponującą, liczbę legend i podań, sięgających zamierzchłych czasów. Z pokolenia na pokolenie przekazuje się na przykład opowieść o skarbach, zakopanych pod pochodzących z pogańskich czasów kopcem między zakolami Bibiczanki. Jeszcze na początku XX w. wykopano stąd wiekowe monety. Kopca tego już nie ma, lecz nieopodal miejsca, gdzie się wznosił, do dziś pali się sobótkowe ognie. Z równie odległych czasów pochodzi legenda o bitwie między wojami księżniczki Wandy, córki Kraka, a oddziałem księcia Rydgiera, odtrąconego zalotnika Wandy. Wojska spotkać się miały w południowej części wsi. Potyczka zakończyła się zwycięstwem Słowian, Germanie zaś potonęli w jeziorze. Na pamiątkę tej bitwy wspomniana część wsi nazywana jest Bitwoń.
Nie była to jedyna potyczka, której świadkiem były Bibice. Także i pod-czas najazdu tatarskiego starły się tu wrogie oddziały. Wśród niewielu ocalałych polskich rycerzy był młodzieniec, który wraz ze swą ukochaną schronił się w pieczarze, zwanej później „stodołą”. Niedługo później dziewczyna zmarła, rycerz zaś odjechał pod Legnicę. Nad pieczarę wrócił jego duch – postać w zbroi, na koniu, z pochyloną smutnie głową.
Duchy – błędne ogniki – miały pojawiać się także na cholerycznym cmentarzu, założonym około roku 1873 za wsią, za lasem. Podczas panującej wówczas zarazy zmarło ponad stu bibiczan. W roku 1944 ich szczątki odkryte zostały przez żołnierzy ko-piących okopy. Inne miejsce, nawiedzane przez błąkające się dusze, to gaik w południowej części dawnego boru zwanego Brzezowiec.
Mają Bibice także i źródełko uzdrawiającej wody, zwanej suchetnią – leczącą suchoty. Jego zdrowotne właściwości odkryli ponoć już rycerze księcia Leszka Czarnego, popasający w Bibicach przez wyprawą na wojnę z Jadźwingami. Później woda ta zasłynęła w całej okolicy – wierzono, że leczy gruźlicę i choroby oczu. Przechowywaniu pamiątek wielowiekowej tradycji i historii Bibic służy Izba Regionalna, założona w 1964 roku w Domu Ludowym. W nie-wielkim pomieszczeniu gromadzi się do chwili obecnej eksponaty tylko z historii Bibic. A są to: eksponaty i różne materiały dotyczące historii, folkloru, legend, pieśni ludowych, przyśpiewek weselnych itp. Są tu też książki, mapy, kroniki, przewodniki i foldery poświęcone Bibicom, a także narzędzia do wypieku chleba, robienia masła, miątlenia lnu, pralnice, żelazka na duszę i wiele innych. Oprócz tego w Izbie znajduje się krakowska oryginalna skrzynia, stroje regionalne – krakowskie, kolędników i pucheroków. Zbiory wzbogacone są scenami regionalnymi K. Gądka, przedstawiającymi Betlejem Polskie, wnętrze izby chłopskiej, szopkę z kompletem 17 lalek A. Berniaka, wieńce weselne i czepcowe pawie pióra. Na ścianach wiszą obrazy tutejszych twórców ludowych: Marii Kotulskiej, Mieczysława Sowińskiego i Haliny Banaś, ozdoby bibułkowe, sztuczne kwiaty oraz pająki i poduszki Antoniny Stec i Katarzyny Bełdys. Są tu również rozmaite znaleziska archeologiczne świadczące o 1000-let-niej historii Bibic.